Świąteczne potwory i kryptydy
Współcześnie święta nieodmiennie kojarzą się nam z radosną atmosferą, choinką i elfami świętego Mikołaja (jak i samym Mikołajem). Są prezenty, jest zabawa…ale nie zawsze tak było.
Zaledwie kilka wieków temu okres od grudnia do połowy stycznia nie był tak radosny, a śnieg często przybierał czerwony kolor (bynajmniej nie od wigilijnego barszczu). Ziemia roiła się od okrutnych żądnych krwi potworów, wiedźm i rytualnych morderców dzieci. Wiele z tych kreatur było głęboko zakorzenionych w wielu pogańskich kulturach, a rodzice nadzwyczaj chętnie straszyli nimi swoje niegrzeczne pociechy (mieli dość interesujące (i skuteczne) podejście do wychowania). Wiele z nich przetrwało nawet do naszych czasów (zręcznie omijając chrześcijańskie normy), ale raczej jako ciekawostka i materiał na creepy historie, a nie stworzenia, przez które z przerażenia schowasz się pod kołdrą.
Krampus (Niemcy, Austria)
Pół-demon, pół-koza, porośnięty ciemnym futrem z długimi fallicznymi rogami i wyjątkowo długim rozdwojonym językiem — to właśnie Krampus. Pochodzi z przedchrześcijańskiego germańskiego folkloru i wyjątkowo interesuje się małymi niegrzecznymi dziećmi, które porywa, topi lub gotuje z nich smaczny gulasz.
Według jednej z legend jest pomocnikiem świętego Mikołaja, jest zakuty w łańcuchy i kara nieposłuszne dzieci dając in w „prezencie” węgiel i chłoszcząc brzozowymi witkami. Według innych jednak jest nieco bardziej mroczny i okrutny — oprócz porywania i chłostania małych, niegrzecznych dzieci wyrywa im uszy, a potem, otumanione jego psychicznymi mocami wsadza do kosza, który nosi na plecach i idzie dalej w poszukiwaniu następnych ofiar, po drodze sięgając do kosza, by pożreć którąś z ofiar.
Krampusnacht
Współcześnie nikt nie boi się Krampusa i są nawet organizowane parady na jego cześć nazywane Krampusnacht. To święto, które bardziej przypomina Halloween niż Boże Narodzenie. 5 grudnia, mężczyźni przebrani za Krampusa piją dużo alkoholu, biegają po ulicach i straszą dzieci.
Strój Krampusa tradycyjnie składa się z ręcznie rzeźbionej drewnianej maski i kostiumu wykonanego z owczej lub koziej skóry. Wokół bioder uwiązane są krowie dzwonki. Kostiumy w Europie mogą być dość drogie, ale teraz są zwykle robione z tańszych materiałów, takich jak sztuczne futro i farba do twarzy.
Gryla (Islandia, Skandynawia)
Ta trzykrotnie zamężna islandzka ogrzyca mieszka w górskiej jaskini niedaleko pól lawy Dimmuborgir ze swoim trzecim mężem i ma moce pozazmysłowe, które pozwalają jej wykrywać niewłaściwie zachowujące się dzieci w pobliskich miasteczkach. Porywa bachory, a potem gotuje z nich pyszny gulasz. (To jej ulubione jedzenie, zawsze w dużych ilościach). Jest także właścicielką Jolakotturinna — piekielnego Kota Yule i matką psotnych Yule Lads.
Czym jest święto Jule?
Na Islandii jest obchodzone, zimowe święto znane jako jól — wersja staroangielskiego i starogermańskiego słowa Yule, które opisuje czas gromadzenia się, ucztowania i świętowania, a które przekształciło się we współczesne Boże Narodzenie. Islandzka wersja jest jednak mroczniejsza niż w USA (i to nie tylko dlatego, że słońce rzadko wschodzi o tej porze roku). Najwcześniejsze obchody tego okresu były postrzegane nie tylko jako czas spotkania krewnych, żywych i zmarłych, ale także elfów, trolli i innych magicznych i przerażających stworzeń, które według wierzeń zamieszkiwały okolicę. Czasami te istoty odwiedzały świat w ludzkiej postaci i jako zamaskowani wędrowcy odwiedzały gospodarstwa i domy w czasie świąt.
Jak właściwie wygląda Gryla?
Niektóre podania opisują ją jako odrażająca staruszkę z oczami z tyłu głowy, tak długimi uszami, że aż uderzają ją w nos, gęstą czarną brodą, równie czarnymi spiczastymi zębami i kopytami zamiast stóp. Na włosach nosi jasną chustę, w dłoni trzyma nóż. Z jej ramion pleców i pasa zwisają liczne torby, w który trzyma niegrzeczne dzieci (czasami można przeczytać, że wiszą one ja jej 15 lub 30 ogonach). Przedziwna i przerażająca z niej kreatura.
Yule Lads (Islandia, Skandynawia)
Trzynastu psotnych synów Gryli. Każdy z nich jest odpowiedzialny za inną psotę podczas każdego z trzynastu dni grudnia.
Dziesiątki różnych imion dla Yule Lads pojawiają się w różnych opowieściach i podaniach ludowych. Popularny wiersz o Yule Lads autorstwa nieżyjącego już Jóhannesa úr Kötlum, który po raz pierwszy pojawił się w książce Jólin koma (idą Święta) w 1932 r., przyczynił się do lepszego poznania ich imion i liczby. Nazwiska trzynastu Yule Lads, które większość Islandczyków zna dzisiaj, wywodzą się właśnie z tego wiersza.
12 GRUDNIA. STEKKJASTAUR
(DRĘCZYCIEL OWIEC)
Dręczył owce nie pozwalając im spać, jeździł na nich, pił ich mleko i brudził grzbiet błotem. Miał drewniane stopy i krzywe nogi
13 GRUDNIA GILJAGAUR
(SPIJACZ PIANY Z MLEKA)
Po wieczornym dojeniu krów, gdy wszyscy poszli spać zakradał się do obory i spijał pianę z mleka w wiadrze.
14 GRUDNIA. STÚFUR
(ZŁODZIEJ PATELNI)
Był bardzo niski i kradł patelnie i brytfanki, by zjeść z nich resztki ciasta i mięsa
15 GRUDNIA. ÞVÖRUSLEIKIR
(LIZACZ ŁYŻEK)
Był wysoki i chudy, kradł i lizał drewniane łyżki (þvörur) pozostałe po pieczeniu ciast i jedzeniu świątecznych potraw.
16 GRUDNIA. POTTASKEFILL
(LIZACZ GARNKÓW)
Kradł garnki i wyjadał z nich zupę.
17 GRUDNIA. ASKASLEIKIR
(LIZACZ MISEK)
Chował się pod łóżkami, gdzie ludzie umieszczali swój „askur” - talerz używany do wszystkich posiłków. Następnie ukradł go i zjadał resztki.
18 GRUDNIA. HURÐASKELLIR
(TRZASKACZ DRZWIAMI)
Tupał i trzaskał wszystkimi drzwiami, przez które przechodził.
19 GRUDNIA. SKYRGÁMUR
(WYJADACZ SKYRU)
Tak uwielbiał Skyr (rodzaj islandzkiego jogurtu), że wyjadał ze spiżarni całe jego zapasy.
20 GRUDNIA. BJÚGNAKRÆKIR
(ZŁODZIEJ KIEŁBASY)
Zakradał się do wędzarni i kradł z niej kiełbasy.
21 GRUDNIA. GLUGGAGÆGIR
(PODGLĄDACZ)
Zaglądał przez okna i mówił braciom co mogą ukraść…
22 GRUDNIA. GÁTTAÞEFUR
(WĄCHACZ PROGÓW)
Miał niezwykle długi, duży nos i niesamowity węch, który zazwyczaj wykorzystywał do poszukiwania pysznych Laufabrauð (tradycyjny islandzki chleb jedzony tylko w okresie Bożego Narodzenia. Jest to okrągły, cienki i płaski placek chlebowy, który kupuje się w sklepach lub piekarniach, a następnie rodzina zbiera się, aby wyciąć w nim wszelkiego rodzaju wzory i obrazki, a następnie smaży się go na gorącym tłuszczu lub oleju).
23 GRUDNIA. KETKRÓKUR
(ZŁODZIEJ MIĘSA)
Miał długi hak, którym kradł mięso ze spiżarni. Zwłaszcza wędzoną jagnięcinę.
DECEMBER 24. KERTASNÍKIR
(ZŁODZIEJ ŚWIECZEK)
Chodził za dziećmi idącymi za potrzebą i kradł im świeczki (które kiedyś były jadalne, robione z tłuszczu). Główny powód strachu przed ciemnością i chodzeniem do wychodka po zmroku…
Yule Cat\Jólakötturin (Islandia, Skandynawia)
Dla większości dzieci, które obchodzą Boże Narodzenie, nowe ubrania prawdopodobnie plasują się tuż nad bryłami węgla na skali dobrych prezentów. Ale zgodnie z islandzką tradycją, otrzymanie nowych skarpet przed świętami może uratować ci życie. To dlatego, że Jólakötturinn, czyli Kot Yule, zjada każdego, kto nie otrzyma nowych ubrań do czasu Bożego Narodzenia.
Puszysta bestia
Ten domowy zwierzak Gryli ma czarne mięciutkie geste futro, potężne mięciutkie łapy i świecące oczy. Awwww… śliczny kiciuś!. Rozmiar tego stworzenia waha się od większego od człowieka do górującego nad domami i drzewami więcej do głaskania!, ale poza tym przypomina zwykłego kota, chociaż na niektórych artystycznych przedstawieniach można zobaczyć Kota Yule z małymi rogami.
Jak przystało na kota, ma potężne pazury i ostre zęby (i równie ostre wąsy). Może z łatwością posiekać nimi dorosłego człowieka na kawałki wielkości kęsa. Małe dzieci jest w stanie połknąć w całości.
Kot Yule jest aktywny tylko w czasie Świąt Bożego Narodzenia, kiedy to może (ale nie koniecznie mu się chce) zawędrować nawet do miast i miasteczek. Po wigilii zagląda do okien, aby zobaczyć czy dzieci dostały w prezencie nowe ubrania. Jeśli dana osoba była pracowita i aktywna na tyle, by otrzymać nowe ubrania, nie będzie narażona na głód Kota Yule. Gdyby jednak była leniwa, kot mógł najpierw zjeść jej świąteczny posiłek, a dopiero potem ją samą.
Perchta (Austria)
Wyobraź sobie, że jesteś dobrym chłopcem/dziewczynką/niemowlęciem i spotykasz Perchtę podczas Świąt Bożego Narodzenia. Pojawia się ona przed tobą jako piękna młoda kobieta, ubrana w futra i inne stare stroje, a w podzięce za twoją wierność, przyzwoitość i przestrzeganie tradycji, chwali cię i daje ci smakołyki.
Teraz wyobraź sobie, że jesteś niegrzecznym chłopcem/dziewczynką/niemowlęciem i też spotykasz Perchtę. Tym razem jest to stara kobieta o spaczonej i zgorzkniałej twarzy, nienawistnych oczach i krzycząca jak banshee. Możesz próbować uciec lub schować się w jakimś głębokim, ciemnym kącie, ale ona zawsze znajdzie swoją ofiarę. Kiedy już cię złapie, rozcina ci brzuch, wyjmuje wnętrzności i zastępuje je słomą i kamykami. Ci, którzy znajdą twoje zbezczeszczone zwłoki następnego dnia, będą pamiętać, ile kosztuje niegodziwość.
Komentarze
Prześlij komentarz